Kierowcą jestem dość oryginalnym, ponieważ moim miejscem pracy nie jest samochód osobowy, ciężarowy czy autobus a… tramwaj! Praca jako kierowca tramwaju, czyli, pospolicie mówiąc, tramwajarz fascynowała mnie od zawsze. Na moje szczególne nastawienie do tej pracy szczególny wpływ miał zapewne fakt, że cała moja rodzina, z dziada pradziada była nierozerwalnie związana z gdańskimi tramwajami. Mój dziadek pomagał implementować pierwsze tramwaje w Gdańsku, tata był tramwajarzem, brat ojca został mechanikiem tramwajowym dlatego i ja, po części z obowiązku i po części z fascynacji chciałem mieć jakiś wkład w rodzinną tradycję.

Kierowanie tramwajem różni się znacznie od kierowania innymi środkami komunikacji, bowiem uzależnione jest prawie wyłącznie od użycia pedału gazu i pedału hamowania. W tramwajach nie ma kierownicy, którą można by dowolnie zmieniać kierunek ruchu pojazdu. Zmiany kierunku odbywają się jedynie dzięki układowi szyn, kierowca Gdańsk.

Niestety, w przeciwieństwie do tego, co mogłoby się wydawać, praca tramwajarza wcale nie jest łatwa i bezstresowa. Jako osoba, która cały czas ma pod swoją opieką ludzi, muszę być bardzo czujny i pilnie obserwować wszelkie niepokojące oznaki. Nie raz zdarzało się, że pod tramwaj niespodziewanie wchodził jakiś nieświeży jegomość lub drzwi tramwaju zatrzasnęły się na czyjejś drogiej torbie. Takich przypadków nie da się uniknąć, dlatego należy mieć z góry przygotowany plan działania. Grunt to spokój, opanowanie i dobra organizacja.