Kierowcą autobusu w Toruniu zostałem zaraz po ukończeniu technikum samochodowego. Jako, że nigdy nie planowałem zostać mechanikiem lub w jakikolwiek inny sposób związać się z grzebaniem wewnątrz samochodu stwierdziłem, że idealny połączeniem mojej pasji samochodowej z pracą będzie praca w charakterze specjalisty sprzedaży w salonie samochodowym. Niestety, jak się okazało, by zacząć pracować w salonie samochodowym trzeba posiadać nieco wyższe wykształcenie niż zaledwie matura.

Nie pozostało mi nic innego, jak spróbować swoich sił w zawodzie kierowcy. Już po paru pierwszych tygodniach pracy okazało się, że odpowiednie nastawienie do swoich obowiązków i odcięcie się od gderliwości wiecznie niezadowolonych pasażerów było metodą, która pozwoliła mi wytrwać w tym zawodzie ponad 7 lat, kierowca Toruń. W mojej pracy podoba mi się przede wszystkim konieczność terminowej realizacji powierzanych mi obowiązków, co wiąże się z dobrą organizacją i perfekcyjną znajomością pojazdu, którym się kieruje.

Niestety, duże miasto ma to do siebie, że nawet gdy kierowca wykonuje wszystkie swe obowiązki nienagannie, zawsze zdarzyć się może coś, co na dobre popsuje cały harmonogram jazdy – korek na jedynym w Toruniu moście łączącym jeden brzeg Wisły z drugim, niespodziewana awaria czy wypadek wstrzymujący ruch na całej ulicy. W takich przypadkach zdenerwowani są nie tylko pasażerowie, ale i kierowca któremu zależy na terminowym ukończeniu kursu. Dobre wyniki czasowe gwarantują bowiem premie i dodatki gratyfikacyjne, o które zawsze warto się starać.